A nam (a przynajmniej mi, hihi ;)) pewnie marzy się "chociaż" taki (koszt w zależności od materiału - kostka, sztruks, dywan - od 600 do 760 zł):
Jakie więc mamy wyjścia?
1. Zawziąć się i uzbierać kwotę na drapak. To prawdopodobnie najlepsze wyjście, bo wyjdzie na to samo gdy będziemy kupować co chwilę tańsze, ale złej jakości drapaki. Poza tym, jeśli drapak nie będzie stabilny, to naszemu zwierzakowi może stać się krzywda. Rufi jest bezpieczny i stabilny i będzie nam służył prawdopodobnie parę lat. Jednak co jeśli jest to dla nas niewykonalne w żaden sposób? Dla mnie było - koszt samego kota z hodowli jest spory, a gdy dodamy sobie jeszcze koszty innych elementów wyprawki (kuweta, transporter, jedzenie, żwirek, zabawki etc.) to niekiedy nie zostaje wystarczająco na drogi drapak...
2. Na pewno NIE kupować tanich, ale rozbudowanych, "wypasionych drapaków". Co z tego, że mają budki, rozety, hamaczki, w których kot może spać i półki po których kot może chodzić, skoro jest niestabilny i gdy 8-kilowy kot na niego wskoczy/zeskoczy z niego to będzie się cały niebezpiecznie trząsł? Co z tego, skoro po paru miesiącach będzie do wyrzucenia?
3. Drapak, który ja posiadam i mogę polecić na początek gdy nie mamy dużego budżetu, a jednak jest spory i stabilny, mimo że bardzo prosty, to drapak Jumbo XXL, który możemy nabyć na stronie zooplus.pl :
Słupek ma długość 107cm. Drapak kosztuje ok. 100 zł, czyli o połowę mniej niż podstawowy drapak Rufiego. Może dla niektórych to niedużo, jednak dla mojego studenckiego portfela owszem ;) Za tę różnicę 100 zł mogłam nabyć dla mojego kociastego kuwetę i transporter.
4. W ekstremalnych sytuacjach, gdy nie możemy przeznaczyć na drapak tych 100 zł, warto kupić chociaż mały drapaczek tekturowy:
Najtańszy na zooplusie kosztuje 10 zł! Tak jak mówiłam, jest to ostateczność, bo kot powinien móc się wyciągnąć na długim, solidnym słupku. Ale lepiej, żeby kotek mógł zaspokoić potrzebę drapania na takim drapaczku, niż w ogóle - wtedy zaczyna drapać meble.
Elmo uwielbia te małe tekturowe drapaczki, zazwyczaj to je wybiera, gdy ma ochotę podrapać. Jednak tak jak mówiłam, czasem potrzebuje się wyciągnąć i korzysta ze słupka Jumbo. Jego też lubi, wspina się po nim i siedzi na szczycie, traktując go jako punkt obserwacyjny ;)
Bardzo przydatny post. My zastanawiamy się nad nowym drapaczkiem ale raczej takiego tekturowego nie kupimy... Może kiedyś. ;) Pozdrawiamy Ciebie i Elma. <3
OdpowiedzUsuńJako dodatek może się fajnie sprawdzić :) Podobno koty powinny mieć możliwość drapania w pionie, poziomie i po skosie, taki tekturowy drapaczek zapewnia im poziom. A nawet jak się nie spodoba (nasze koty i ich wymagania...:D) to kilkunastu-kilkudziesięciu złotych tak nie szkoda :) Pozdrawiamy, buziaki!
UsuńMiło nam poznać nowy blog ;) Zdecydowanie drapak RUFI to marzenie! Ja jestem zwolenniczką prostoty, bo jak się okazuje, koty i tak nie korzystają s tysiąca bajerów jakie oferują producenci, jak tuby, liny, drabinki ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, to pewnie bardziej nasze marzenie niż ich, hihi :D Człowiek się ekscytuje, a kot i tak pewnie tam będzie tylko łaskawie spał, albo w ogóle się nie zainteresuje ;)
UsuńO proszę wszystkie potrzebne informacje w jednym miejscu :) Bardzo przydatny i potrzebny blog, tak jak i post :-) Wpadajcie też do nas
OdpowiedzUsuńO tak, Rufi to i mi się marzy.. ale to kiedyś :)
OdpowiedzUsuńOj jakiś nowy ciekawy blog ;) powodzenia i zapraszam do nas :) Kotka Maine Coon zaprasza Ragdolka!
OdpowiedzUsuńTekturowe drapaki są uwielbiane przez koty. U nas mamy takie 4 i wszystkie są używane i chętnie drapane.
OdpowiedzUsuńA na Rufi warto sobie odłożyć pieniążki, bo to naprawdę zakup na całe lata. To solidny koci mebel.
moje koty całymi dniami korzystają z drapaka yarro w kształcie fali. Kupiłam im na ich urodziny (to bliźniaki są) z marlazoo.pl i nie żałuję. Widzę, że to był świetny wybór!
OdpowiedzUsuńOsławiony oznacza owiany złą sławą. ;) Ale to tylko czepialstwo, super poradnik.
OdpowiedzUsuń