Dziś przychodzimy do Was ze zdjęciami z małego spacerku. Skorzystałam z okazji, że mamy tyyyyle śniegu (w Łodzi -12 stopni, brr! Ciekawe gdzie był ten śnieg na święta ;)), bo raz byliśmy też na śnieżnym spacerze, ale było go wtedy malutko i Elmo jakby go nawet nie zauważył. Poszliśmy tylko do ogrodu, bo gapa ze mnie i nie zabrałam do TŻ-ta szelek i smyczy... Elmusiowi śnieg się bardzo podobał, na początku trochę się zdziwił jaki jest głęboki i nie umiał chodzić, otrzepywał łapki :D Potem jednak spodobało mu się, biegali sobie razem z psem chłopaka, niestety nie mam zbyt wiele zdjęć, bo po pierwsze bardzo marzły mi ręce jak musiałam operować telefonem bez rękawiczek, a po drugie nie byliśmy na długo, bo to jednak niska temperatura i nie chciałam by Elmo zmarzł, mimo futerka.
Później wykończony padł spać w ciepłym domku ;)
Na koniec jeszcze parę innych fotek.
Święta Elmo spędził ze mną w rodzinnym domu, standardowo ulokowany pod ulubioną lampeczką :D
Sesja za pasem, a kot nie powala mi się uczyć :D
I dwa ostatnie:
Pozdrawiamy serdecznie, ja i Elmo, który w poniedziałek skończy już 8 miesięcy :)